Zainspiruj!

...czyli podziel się posiłkie…, tfu, pomysłem.

Czasami zdarza się zaćmienie (nie, nie w książkach pani Meyer) mózgu albo nazwane dobitnej: „przekwitnięcie” (nie, nie ze starości). Przez brak pomysłów! Poza tym oprócz zaćmień, ciekawość mnie zżera, cóż też siedzi w głowach moich czytelników. Inspirujcie mnie do woli. Jedyne, czego nie przyjmę, to pisania partówek wzorowanych na filmach, książkach itd. Kradnę wyłącznie postacie panu Masashiemu i obrazki z internetów - na tym moje przestępstwa się kończą. W pisaniu liczy się kreatywność, a więc zarys fabuły malujmy wyobraźnią, a nie lubianymi filmami. 

Dla przypomnienia nastukam jeszcze małym druczkiem, że najlepiej czuję się (mam nadzieję, że sprawdzam też), pisząc fantastykę, świat ze szczyptą magi, lub coś odbiegającego od naszych realiów, nie mówię tu o elfach, trolach itd., bo z tym mam tyle wspólnego, co z gotowaniem, czyli nic. Jajecznicę conajwyżej wam usmażę.

No, więc sypnij pomysłem! Kiedykolwiek. To, że obecnie tworzę już następną partówkę nie ma znaczenia. Pomysł mogę wziąć pod uwagę innym razem, a komentarzy nie usuwam. Cha, możecie rzucać nawet hentaicami, ale w tym w ogóle się nie sprawdzam, zboczuchy.